O BioShocku na handhelda Sony zaczęło być głośno już jakiś czas temu. Wtedy mało kto wierzył, że magiczny świat Rapture czy nadchodzącego Infinite, da się przenieść na malutką Vitę, bez pozbawiania serii charakterystycznej „magii”. Ken Levine uważa jednak, że nie ma rzeczy niemożliwych.
W rozmowie Eurogamerem, Levine przyznał, że bardzo chętnie zająłby się stworzeniem Bioshocka na PS Vitę, jednak ostatecznie decyzja o realizacji projektu leży w rękach Sony i Take-Two.
„Wszystko zależy od ludzi trzymających władzę w obydwu firmach. Jeżeli dojdzie między nimi do rozmów na ten temat, kto wie, być może coś z tego będzie. Na szczęście mnie ominie radość brania udziału w tych dyskusjach – swoją firmę sprzedałem ładnych kilka lat temu”.
„Bioshock na Vitę jest projektem który pragnę w przyszłości zrealizować. Co prawda mam już pewną wizję jak chciałbym, by gra wyglądała, jednak to od wcześniej wymienionych zależy, czy odnajdą odpowiedni złoty środek, by dogodzić wszystkim zainteresowanym”.
„Od razu uprzedzam, nigdy nie mówiłem, że będzie to port Infinite. Mogę jednak obiecać, że warto będzie czekać. Więcej nie mogę zdradzić, gdyż nie lubię mówić o rzeczach których nie mogę na daną chwilę pokazać, zwłaszcza, że nie ma co pokazywać. Nie wybiegajmy zbyt daleko w przyszłość”.
Jak już wiecie planowana premiera Bioshock Infinite została przesunięta na marzec przyszłego roku. Gra ukaże się na PC, PS3 i Xboxa 360. Ponawiam zatem pytanie, doczekamy się tego Bioshocka na Vitę, czy może jednak nie?