Twórcy oficjalnie potwierdzili, że pewna kluczowa scena pojawiająca się po wyborze jednego z zakończeń ME3 jest w stu procentach prawdziwa i prawdopodobnie zostanie częścią oficjalnego kanonu uniwersum. UWAGA, nie czytajcie dalej, jeżeli nie ukończyliście Mass Effecta 3! Spoiler Alert.
Spoilery, ostrzegałem…
…pamiętacie o spoilerach? To dobrze.
BioWare potwierdziło, że Shepard naprawdę przeżywa wydarzenia przedstawione w końcówce Mass Effect 3, jeżeli wybierzemy “czerwoną” opcję. Co ciekawe, twórcy mówią o “Red Ending” z Extended Cut, chociaż scena z Shepardem budzącym się w ruinach miasta była obecna już w podstawowej wersji gry…
Oto wypowiedź z oficjalnego forum BioWare:
“Możecie zauważyć, że w jednym z zakończeń sympatia Shaperda waha się przed umieszczeniem jego nazwiska na ścianie poległych. Nie jest do końca przekonana, że Shepard naprawdę nie żyje, a finalna scena pokazuje, że ma rację. Kiedy Normandia odlatuje, pozostaje nadzieja, że Shepard i jego partner/partnerka będą ponownie razem”.
Czerwone zakończenie zostanie prawdopodobnie zakończeniem kanonicznym. To pozwala domyślać się w jaki sposób BioWare chce zrealizować plan “wielu, wielu dodatków DLC” doMass Effecta 3...
Sam powiem tylko tyle – o co chodzi? Czy Teoria Indoktrynacji zakładająca, że całe zakończenie to był tylko sen Sheparda jest prawdziwa? Inaczej jakim cudem przeżył on końcową eksplozję i jakim cudem znalazł się na Ziemi nie ginąc? Czy twórcy jakoś to wszystko wyjaśnią, czy może po prostu przygotowali byle jakie wytłumaczenie dla przyszłych DLC, któych bohaterem zostanie Shepard?