Tym razem rolę tego „złego” postanowiło wziąć na siebie studio Gearbox odpowiedzialne za zwariowaną serię z poszukiwaczami krypt w roli głównej. Dojenie graczy z kasy, odcinek 24562.

Z bliżej nieznanych mi powodów studio Gearbox od jakiegoś czasu oddaje w swoje biedne stopy kolejne strzały. Niestety, nie są to pojedyncze wystrzały a serie repetowane z AK47.
Najpierw gracze dostali grę Alienopodobną – określenie nie przypadkowe, gdyż gra z obcymi miała tyle wspólnego co ja z dżihadem – która ogólnie rzecz biorąc nie spełniła oczekiwań fanów. Co więcej, wywołała nie lada szum medialny, by w końcu doprowadzić firmę SEGA i Gearbox do spotkania w samo południe… w sądzie.
Borderlands 2 również, mimo pozytywnego przyjęcia przez graczy i rozwinięcia pomysłów z jedynki, nie przeskoczyło swojego pierwowzoru i z pewnością nie zostanie zapisane w annałach komputerowej rozgrywki jako legenda gatunku. Kolejne DLC niby dawały radę, ale jednak nie był to ten sam poziom, który jeszcze kilka lat przykuwał graczy przed monitorami. Czemu? Zapewne z powodu hektolitrów humoru widocznych na każdym pokonywanym kroku. Tego jakoś w dwójce zabrakło, wróć… było, ale podane inaczej. Trochę jak z ukochanym daniem babci. Niby mama tez potrafi je zrobić, ale odrobinę inaczej, przez co mistrzowski i indywidualny smak pozostaje niezastąpiony.
By sytuacja stała się jeszcze ciekawsza, sieć obiegła wiadomość o kolejnym dodatku do gry. Aż chce się napisać „pięknie, nieprawdaż?”, jednak sytuacja jest odrobinę bardziej złożona. Kolejne dodatki nie wejdą w skład obowiązującej przepustki sezonowej, a z informacji podanych przez przedstawiciela studia, wiemy że o kolejnym season passie można jedynie pomarzyć. Co za tym idzie, za kolejne dodatki przyjdzie wszystkim graczom zapłacić pełną cenę. I weź tu bądź wiernym fanem serii, gdy ktoś robi Cię na szaro.

W wyniku naszego wielkiego eksperymentu, pozyskaliśmy wiedzę o potrzebach fanów. Prawdziwą radość sprawia im możliwość dowolnej kustomizacji swojej gry i wyboru dodatków które zechcą zakupić. To właśnie chcemy oddać w posiadanie graczom. W ten sposób doświadczenie płynące z obcowania z Borderlands 2 staje się dla każdego gracza indywidualną sprawą. – powiedział przedstawiciel studia.
Pytanie tylko, co ma piernik do wiatraka? Przecież dokładnie taką samą opcję gracze z całego świata mieli do tej pory. Jakoś fakt ten nie przeszkadzał Gearboxowi i innym deweloperom w wypuszczaniu przepustek sezonowych. W czym zatem rzecz? Mam wrażenie że zapomniano tutaj o pewnej grupie docelowej, bądź postanowiono po prostu zarobić kilka dodatkowych zielonych. W sumie to jedno i drugie!

<!–[if gte mso 9]>Normal021falsefalsefalsePLX-NONEX-NONE/>/>/>/>/>/>/>/>/>/>/>/>/>/>/><![endif]–><!–[if gte mso 9]><![endif]–>Ponoć wypuszczając Ultimate Vault Hunter Upgrade Pack, wchodzącego w skład pierwszej przepustki sezonowej, Gearbox chciał nagrodzić wiernych fanów za ich wiarę i danie mu szansy dalszego rozwoju marki. Nie rozumiem dlaczego wcześniej doceniani gracze zostali w tym momencie kompletnie przez studio pominięci. Zawsze mi się wydawało że na miłość, szacunek i wiarę pracuje się odrobinę dłużej niż na pojedyncze DLC. Widocznie coś jest ze mną nie tak, albo twórcy serii Borderlands wykazują się niezwykłym brakiem konsekwencji.
Oczywistym jest że gracze głosują swoimi portfelami i jesteśmy im wdzięczni za możliwość sprawiedliwego rozłożenia kosztów produkcji kolejnych dodatków. Oni sami nas o to proszą! – czytając to zdanie zbaraniałem… albo coś źle zinterpretowałem, albo gracze proszą o robienie siebie w balona. Czy kolejne DLC miałyby sprzedać się słabo, przez co Gearbox postanowił odpuścić sobie season passa? Jak to jest że wcześniej gracze mieli wybór czy idą w zaparte i kupują wszystko co studio wypuści, pokładając wiarę w tworzoną przez nich zawartość (w zamian dostając produkt taniej), a teraz tego wyboru zwyczajnie się ich pozbawia?
Przedziwna sytuacja, zwłaszcza gdy spojrzy się na DLC Tiny Tina’s Assault on Dragon Keep(świat Borderlands 2 upodabnia się do tego znanego z LOTR-a), które naprawdę dawało radę, wprowadzając do gry mnóstwo nowości, a przede wszystkim humor! Ten upragniony, zaginiony humor! Wreszcie! Niestety, nic co piękne nie trwa w nieskończoność i nie wiem jak Wy, ale osobiście jestem mocno zniesmaczony całą sytuacją. Nie ma nic gorszego niż zawieść pokładane w Tobie nadzieje, tym bardziej, w tak pechowy (głupi!) sposób.
Zamówienie na trumnę z napisem Gearbox zostało złożone, czy zostanie jednak zrealizowane? O wszystkim zadecyduje najprawdopodobniej Borderlands 3. Liczę jednak na biblijne zmartwychwstanie, a przynajmniej skruchę i gorącą chęć poprawy.
P.S. Pomysł na tekst zrodził się w mojej głowie po przeczytaniu tego newsa.
P.S.2. Z ciekawostek warto dodać, że jakiś czas temu Gearbox wykupił od THQ prawa do marki Homeworld. Przez wielu kochany, przez innych zapomniany, kultowy RTS ukazywał zmagania w kosmosie na niespotykaną nigdzie indziej (w tamtych czasach) skalę. Jeżeli boicie sie o los tej marki, to cóż… nie pozostaje mi nic innego jak dodać, że nie jesteście w tym strachu osamotnieni.