Jest rano, poniedziałek, wiele osób wstaje by udać się to pracy, inne w pocie czoła wracają z nocnej zmiany bądź tzw. „baletu” do rana. GnM z kolei działa jak dobrze naoliwiony mechanizm.

Jeżeli jakimś cudem jeszcze o tym nie wiecie, większa część naszej redakcji przekroczyła już Polsko-Niemiecką granicę. Targi GamesCom 2014 zbliżają się wielkimi krokami. Z tej okazji przygotowaliśmy dla Was kilka materiałów w których, trochę dywagujemy, trochę próbujemy wróżyć z fusów, a tak naprawdę opowiadamy po prostu o swoich przewidywaniach a propos tego co pokażą giganci branży. Zatem po kolei – Sony, Microsoft, Nintendo. Czy mieliśmy rację? O tym przekonamy się już za kilka dni.
1. Sony
2. Microsoft
3. Nintendo
Jako, że jestem z chłopakami w ciągłym kontakcie, wiem, że w drodze do Kolonii przeżywają bardzo specyficzne przygody. Mam nadzieję, że część z nich zostanie ujawniona za sprawą DDGnM i ewentualnych odcinków specjalnych GnM Inside! Chłopaki – uchylcie rąbka tajemnicy, mnie nie wypada.
A propos tytułu wpisu – nie macie wrażenia, że to prawda? Bo okay, można sobie mówić, że nie zakupi się kolekcjonerki Wiedźmina 3, bo figurka Geralta ubijającego kolejną maszkarę na nic nam się nie przyda, bo specjalny artbook jest do obejrzenia na raz i do widzenia, bo cena odstrasza, a po drodze trzeba jeszcze opłacić siłkę, skoczyć z dziewczyną do kina itp., itd.
Nie zmienia to jednak faktu, że w momencie gdy jakiś tytuł nas zauroczy, lubimy mieć związane z nim gadżety. Bandany z logiem Konohy prosto z Naruto? Nie ma problemu! Plakaty promujące nasz ulubiony tytuł? A jak! Różnego rodzaju łańcuszki, breloczki do kluczy? Do wyboru do koloru. Do tego dochodzą koszulki, podkładki pod mysz, różnego rodzaju nalepki, zdarza się zobaczyć także zegarki, skarbonki z ulubionej serii. To wszystko napędza wielką machinę którą rok w rok zarabia na graczach-fanach miliony dolarów.
Oczywiście temat można by analizować bardzo dogłębnie, co być może nastąpi za jakiś czas przy okazji pewnego wydarzenia (na razie o tym cicho sza). Niemniej w chwili obecnej potraktujcie go jako zajawkę, pytanie do Was – czy zgadzacie się z tą tezą, czy może uważacie, że jest inaczej? Nie wierzę, że nie macie jakiegokolwiek, nawet małego gadżetu z którejś z bardziej rozpoznawalnych serii.