Wczoraj wstałem z samego rana – po weselu czyli o 12.00 i zaraz po umyciu zębów stanąłem przed półką z grami. Co drugi tytuł wywoływał we mnie nostalgiczny uśmiech i pytanie: “Stary, czemu Ty w to nie grasz?!”. Wyciągnąłem Gears of War 3, Virtua Fightera 5 i Super Street Fighter IV Arcade bla bla bla i okazało się…
… to znaczy jeszcze nic się nie okazało bo to “coś” miało nadejść dopiero za moment. “Idealna niedziela.” – pomyślałem, po czym z pietyzmem zacząłem rozpakowywać arcade stick wydany na 15-sto lecie serii Street Fighter. Miałem prawie wolny dzień. Cel: nic nie musisz, przeznacz go na ogranie starych dobrych tytułów i napawanie się jakością grania na kontrolerze idealnie dostosowanym do bijatyk 2D. Gearsy i VF poszły w odstawkę niech żyje król a jest nim Street Figher. Sorry… Super Street Fighet IV bla bla bla Edit… dobra graaaajmyyyyyy! Aha, mój arcade stick jest pierwotnie przeznaczony do PlayStation 2 więc podłączam go przez przejściówkę. No i jest. Idealna niedziela. Ja w fotelu, wielki tv, głośniki dookoła mnie, mordobicie w konsoli, arcade stick na kolanach, rozbrzmiewa muzyka, wybieram postać i nagle…
Aaaaaa! No wciskam, wciskam WCISKAAAAAM! I nic. No nie kopie, nie bije, nie nauczę moresu mojego przeciwnika! Przycisk nie działa! Jeden fakin przycisk który zamienił idealną niedzielę w godzinne zmaganie z przejściówką. O tak się czułem:
Dlatego nie napalam się na stare tytuły. Zawsze coś no zawsze kurde coś. Na szczęście nadchodzi nowy tydzień i ciekawe informacje dolatują do nas z każdej strony dlatego nie mogę się doczekać dwóch rzeczy. Pierwszą z nich jest nowy Mad Max o którym trochę pisał wczoraj Marcin. Trailer prezentuje się jak świeżo zdjęta kiełbaska z grilla – soczyście i apetycznie. Zobaczcie sami pod tym linkiem.
Drugą sprawą a raczej wydarzeniem jest wyprzedaż gier w portugalskich sklepach dyskontowych z owadem w nazwie i logo (swoją drogą biedronki w tym roku jakieś takie żółte i zmutowane – wielkie to jest i gryzie… ble!). Sprawa wygląda tak, że do ww. sklepów mają trafić solidne tytuły w cenie 40 zł. Na naszym facebooku otworzyliśmy stosowny temat i nagle pojawiają się niezadowoleni gracze.
Damian: Najciekawsza? Marne gierki za 40 zł? Pewnie sami konsolowcy polecą kupić bo taką okazję raz na 5 lat mają
Adam: 40zł za gry, które można mieć za połowę tej ceny? nie no super okazja już pędzę…..
Spójrzmy na to w ten sposób. Nowa gra na konsolę kosztuje od 179 do 279 zł. W seriach złotych, platynowych, miedzianych, klasycznych, best of i tak dalej ok. 79 zł. Dostajemy gry za połowę ceny! Rewelacja? “Tak” po raz pierwszy.
Kto chodzi do tych portugalskich sklepów? Według prezesa PiS raczej ludzie biedni, którzy w ten sposób oszczędzają pieniądze. To nie jest prawdą bo do Biedry chodzi każdy, faktem jest jednak, że ten dyskont posiada wielu klientów. Za mało napisałem. WIEEEELUUUUUUUU klientów. I nagle pojawiają się tam gry na konsole i to w takiej cenie, że wrzucimy je do koszyka wraz z chipsami (zawsze są w koszyku) i piwerkiem, masłem i chlebem, sałatą i pomidorami. I taki “typowy ojciec” przyniesie swemu synowi grę, bo ten ma “jakąś tam konsolę” i pod strzechy trafią gry z ogromnej dystrybucji w super cenie. Czy to rozwija nasz rynek? Tak. Czy tego chcemy? Tak. Czy PCtowcy moga mieć te gry taniej? Mam to w dupie.
Dostaję super tytuły w niskiej cenie, czasem nawet w wersji limitowanej. Choć sam nie kupię niczego z listy, którą znajdziecie tutaj, bo mam wszystkie ww. tytuły, to szalenie doceniam to co się dzieje. Super. Adam, Damian – zastanówcie się nad tym zanim napiszecie kolejny komentarz 🙂
To tyle na dzisiaj, mam nadzieję, że przyjemniej piło Wam się poranną kawę. Dzień dobry! Do przeczytania jutro i pamiętajcie o środowej audycji. Startujemy jak zawsze o 19.00 w Radiu Centrum w Lublinie.
ps. gier z wyprzedaży w Biedrze na PC się zupełnie nie opłaca 🙂