Były zachwyty, było przybijanie „piąteczek”, była również mowa o marketingowym sukcesie CD Projekt RED na arenie międzynarodowej. Okazuje się jednak, że nie wszystko złoto co się świeci.

Zapachniało dziwnie sztampowym tekstem, nieprawda? Pozornie żartobliwy tytuł tego wpisu, należy traktować jednak jak najbardziej poważnie. Jeżeli chodzi o samą kwestię, czy to dobrze, że Barack Obama w drugą odsłonę Wieśka nie zagrał, można się spierać. Gracze powiedzieliby pewnie, że zagrać powinien, bo to świetny tytuł. Osobiście uważam, że promowanie czegokolwiek bez wcześniejszego sprawdzenia, co tak naprawdę się promuje, jest co najmniej dziwne. Czy prezydent USA poczytał trochę o Wiedźminie? Zapewne tak, posądzanie go o totalną gołosłowność byłoby delikatnie mówiąc nie na miejscu. To nie ten poziom polityka, by popełniać tak proste błędy. To nie nasze rodzime podwórko.
To o czym dyskutować nie można, to rozgłos jaki przyniosło CD Projekt, przygotowane z okazji przyjazdu do polski, wystąpienie Baracka Obamy. Prezydent Stanów Zjednoczonych w grę nie zagrał, ale docenił kunszt polskiego środowiska twórców gier, przyznając nam tytuł ambitnych i godnych polecenia specjalistów tej branży. O tym, że po takiej “darmowej promocji” słupki CD Projektu poszły mocno w górę, pisać chyba nie muszę? Jeżeli tego dnia nikt w warszawskiej siedzibie studia nie otworzył szampana, byłbym mocno zdziwiony.

Do tematu postanowiłem jednak powrócić za sprawą opublikowanego przez dziennikarzy The Washington Post, rankingu przedmiotów sprezentowanych obecnemu prezydentowi USA. W ciągu 4 lat kadencji, Barack Obama otrzymał 274 przedmioty. Cztery z nich zostały mu wręczone przez Polaków. Spośród nich, Polska chluba narodowa wirtualnej rozgrywki, znalazła się na ostatnim miejscu rankingowym. Szok! W polskiej branży temat od razu został pochwycony, a ile głów, tyle zdań na ten temat. Wybaczcie moje lekko kpiące podejście, ale tak serio? Czego się spodziewaliście?
Zagraniczni dziennikarze ocenili każdy z prezentów pod względem jego wartości i jakości wykonania. Jako dodatkowy atut traktowano wartość użytkową danego przedmiotu. Czujecie już pierwszy zgrzyt? Barack Obama jest nie tylko prezydentem jednego z największych państw na świecie, lecz również ojcem rodziny i kochającym mężem. O tym, ile czasu wolnego na własne przyjemności ma prezydent USA krążą legendy, lecz nie oszukujmy się, jest go na pewno mało. Zapewne osoby czytające ten tekst, które już szczęśliwie odnalazły swoją drugą połówkę przyznają, że im dalej w las, tym trudniej znaleźć czas na granie.

Nic też zatem dziwnego, że inne prezenty Polaków, takie jak srebrne pióro ze złotym wykończeniem, bądź iPad 2 i znane na całym świecie, polskie trunki wysoko procentowe, zajęły odpowiednio wyższe miejsca. Praktyczniejsze? Jest! Droższe? Jest! Jakościowo lepsze? Kwestia sporna, jednak dla uproszczenia, przyjmijmy że tak. W końcu na polską wódkę narzekać nie sposób. Tylko co ma sobie pomyśleć ktoś przeglądający takie zestawienie, widząc iż Wiedźmin 2 zajmuje “chlubne” 274 miejsce, a zdjęcie królowej Elżbiety II i Księcia Filipa (z autografem) ulokowano o kilka oczek wyżej. “Kilka”. Notabene, trzeba przyznać, że podobny prezent ze strony Anglii wydaje się dosyć przewrotny.
Pozostaje zadać pytanie, dlaczego tak odległe miejsce, dla tak docenianej przez prezydenta Obame gry. Dziennikarze jak jeden mąż stwierdzili, że Wiedźmin 2 jest grą bardzo dobrą. Dodatkowo, data premiery tytułu zbiegła się z czasem wizyty prezydenta, co też pokazuje, że sam prezent nie był w żaden sposób wymuszony. Niestety, Polacy popełnili niewybaczalny błąd, nadmiernie wychwalając tytuł pod niebiosa. Dobrze przeczytaliście. Przekazując “chlubę eksportową” przesadziliśmy z chwaleniem swojego produktu. Polak jednak potrafi.

Wybaczcie, ale wydaje mi się, że prezenty przekazywane delegacjom różnych państw partnerskich, z okazji ich wizyt, mają trochę inny charakter niż prezenty urodzinowe. Zadaniem rządu nie jest spełnienie marzeń danego polityka, lecz godne zaprezentowanie naszego państwa na arenie międzynarodowej. Jeżeli mamy produkty którymi warto się chwalić i polecać, róbmy to. Mamy wódkę, mamy piękne pióra, zdrową żywność, dobre zegarki i mamy też studia zajmujące się tworzeniem dobrych gier wideo. Można się śmiać, ale ujęcie tego tematu w ten sposób, zahacza odrobinę o głośną ostatnio sprawę #jedzpolskiejabłka.
Czy słusznie Wiedźmin 2 znalazł się tak daleko w notowaniu? Odpowiedzcie sobie na to pytanie sami. Na zakończenie dodam tylko, że zwycięzcą całego notowania był wykonany ze złota, aztecki kalendarz Majów, który Barack Obama otrzymał z okazji wizyty w Meksyku. Jednak jak to się mówi, ostatni będą pierwszymi i nie wszystko złoto co się świeci.