Każdy gracz-patriota słyszał już, że CD-Projekt ma w planach wyprodukowanie kolejnych gier osadzonych w uniwersum “Wiedźmina”. Poznaliśmy już zwieńczenie historii Geralta, ale mnogość wątków z książek i z gier można by ciągnąć i rozwijać w nieskończoność. CD-Projekt RED był na tyle uprzejmy, żeby zaprosić mnie do swojej siedziby, abym ograł fragment ich najnowszego wiedźmińskiego dzieła!
Okazuje się, że twórcy najlepszego fanfika o Geralcie postanowili pozostać przy znanej postaci i przedstawią nam historię Ciri, kiedy to wędrowała między światami uciekając przed Dzikim Gonem. W “Wiedźminie 3” mieliśmy okazję posłuchać, jakie krainy zwiedziła nosicielka genu Lary Dorren. I tym razem Redzi popisali się pomysłowością i wysłali popielatowłosą dziedziczkę tronu Cintry na planetę zwaną Enteropią. To zaawansowany technologicznie świat na którym mieszkają Ardryci, kuliste, giętkie, świecące istoty. W Enteropii Ciri zabawi na dłużej, bo trafi akurat w sam środek strumu, który niewluje jej zdolności, ale jednocześnie nie pozwala Gonowi na pościg. Podobnie jak w “Wiedźminie 3” zwiedzimy więc spory obszar obejmujący Totentam, stolicę Ardytów, wraz z przyległościami. Zwiedzać je pomoże nam znany w odwiedzanym wymiarze podróżnik Ijon Tichy, autor “Dzienników Gwiazdowych”.
Cintryjka przeszła wiedźmiński trening, więc nie może sobie odmówić polowań na miejscową faunę, a w ogrywanym fragmencie dano mi wyprawić się na gigantycznego kurdla. Musiałem najpierw przygotować Ciri do polowania konstruując bombę, gotując sos grzybowy i pastę przeczyszczająca oraz zbierając sól, pieprz i szczypior. Następnie znalałwszy miejsce w ściorgu dziewczyna się odpowiednio przyprawiła i dała połknąć zwierzęciu. Sekwencja we wnętrznościach zwierzęcia była newralgiczna, ponieważ należało w odpowiednim miejscu umieścić i uzbroić bombę, nawigując postacią w falujących wnętrznościach stwora. Opuściwszy jego wnętrze w kierunku przeciwnym do przełyku pozostało jej czekać na wybuch bomby i zebranie składników do eliksirów ze zwierza, dzięki któremu przygotowałem odwar z kurdla. Redzi zdradzili mi, że alternatywnie można dołączyć do miejscowego Greenpeace’u i udaremnić plany ardyckiego ministra Szuszki na nadanie myśliwym licznych przywilejów, przez które wybiją kurdle do nogi.
Nie obędzie się również bez bardziej osobistych wątków. A będzie nawet bardzo gorąco, ponieważ Ciri ma możliwość zawiązywania międzywymiarowych romansów! Wątek miłosny na Enteropii będzie obracał się wokół zdobywania sepulki i sepulenie z wybrankiem lub wybranką serca cintryjki. Stopień zażyłości będzie odwzorowywało sepulkarium umożliwiające sepulenie. Schematy na mistrzowskie i arcymistrzowskie sepulkarium zdobędziemy dopiero po wysepulonych w pocie czoła zaręczynach z ardytą/ardytką. Mam nadzieję, że żadne radykalne środowiska nie zaczną się burzyć na wpychanie wszędzie ardyckiej propagandy. Mamy rok 2020 i trzeba wykazać się już pewną otwartością umysłu na romanse z obcymi formami życia, A nie urządzać marsze pod hasłami “Ziemia dla ziemniaków!” albo “Jak sapiens, to tylko homo!”.
Zahaczymy też o wątki transhumanistyczne. Czy zabita przez spadający podczas strumu meteoryt Ciri, później ożywiona dzięki wychodowanemu z jej genów pączkowi to wciąż ta sama Ciri? Czy gen Lary Dorren to wciąż ten sam gen i czy Avallac’h dopatrzy się w twarzy rezerwowej cintryjki rysów ukochanej? Czy nasza ulubienica zaproponuje Gonowi w alternatywnym zakończeniu sklonowanie siebie, żeby dał jej wreszcie spokój?
Na te pytania poznamy odpowiedź dopiero po premierze gry. Ja już się nie mogę doczekać, a Redzi obiecują, że mają naprawdę wszystko dobrze rozplanowane i obędzie się bez crunchu podczas produkcji.