“Poznań Game Arena – Legenda Powraca” – takim hasłem reklamowym promowana była kolejna edycja targów PGA, które powróciły do stolicy Wielkopolski po 3 letniej przerwie. Pytanie brzmi, czy Poznańskie Święto Gracza przejdzie do legendy jako hit, czy kit.
Na początku warto zaznaczyć, że wybierając się do Poznania nie oczekiwałem targów na miarę Gamescomu, ponieważ każdy kto jest realistą wie, że jest to przynajmniej na ten moment nie do wykonania. Jednakże jechałem tam również z pewnym pokładem nadziei, który niestety okazał się zbyt wielki.
Zacznijmy więc od tego co najważniejsze na targach dla graczy, czyli stoiska z tytułami, które sprawią, że będziecie mogli pochwalić się znajomym, że graliście w daną produkcję przed oficjalną premierą. Niestety na PGA nie mogliśmy uraczyć przedpremierowych pokazów (z małym wyjątkiem), a najnowsze gry prezentowane na targach to Symulator Farmy 2013 oraz Forza Horizon. Prezentowana była również gra Smite, jednakże w związku ze słabą organizacją (o której później) nie każdy o tym wiedział. Do tego pokazywane były gry, o których w większości cały świat już dawno zapomniał, więc niegłupim pomysłem byłoby, aby kolejna edycja przemianowana została na PTGZ, czyli Poznańskie Targi Gier Zapomnianych. Oczywiście mogą pojawić się zarzuty w stylu “Człowieku, oczekiwałeś prezentacji najnowszego Bioshocka?”. Aż tak wielkich nadziei nie miałem, ale czy nie sądzicie, że na PGA mogły pojawić się takie tytuły jak Assassin’s Creed III lub Hitman: Rozgrzeszenie? Są to zaledwie dwa tytuły, jednakże z pewnością sprawiłyby radość wielu graczom.
Kolejnym aspektem wartym do odnotowania są turnieje, które odbywały się podczas PGA. Fani e-sportu, a szczególnie League of Legends, Counter Strike’a i FIFY powinni być usatysfakcjonowani. Poza głównymi turniejami odbywającymi się w ramach Ligi Cybersport można było zagrać także w turniejach otwartych. Gwiazdy e-sportu z naszego rodzimego podwórka takie jak Wiktor ‘TaZ’ Wojtas oraz Bartosz ‘Bartas’ Tritt również pojawiły się na PGA, a najbardziej odważni mogli spróbować swoich sił w potyczce z mistrzami.
Level77, czyli największy sklep z koszulkami dla graczy w naszym kraju również pojawił się na targach. Po pierwsze każdy gracz, który stwierdził braki w swej “gierczanej” garderobie mógł kupić na miejscu koszulki w specjalnej promocji, a także nabyć inne gadżety jak czapki, czy portfele. Poza tym Level77 zorganizował pokaz mody dla graczy, który odbywał się kilka razy dziennie i zapadnie w pamięci głównie męskiej części publiczności, a wszystko za sprawą pięknych pań prezentujących produkty znajdujące się w ofercie sklepu.
Najjaśniejszym, a zarazem jedynym punktem targów, który zapadnie mi w pamięci na dłużej był Zjazd Twórców Gier. Mogliśmy tam uczestniczyć w prelekcjach dotyczących wielu interesujących tematów. Jak ekonomia wpływa na branżę gier wideo? Jak wygląda prawdziwy twórca gier niezależnych? Jak wygląda proces tworzenia gier indie? Na te i wiele innych pytań mogliśmy znaleźć odpowiedź na trzech salach konferencyjnych. Odpowiedzi udzielały takie osoby jak Mikołaj “Sos Sosowski” Kamiński, którego możecie kojarzyć z grą McPixel, a także gwiazdy światowego formatu, a mianowicie Olivier Jones z Zynga Games oraz Eoin O’Doherty z Rovio. Każdy mógł tam znaleźć coś dla siebie, czego dowodem jest bardzo bogaty program Zjazdu Twórców Gier.
Oceniając PGA nie sposób wspomnieć o ogólnej organizacji, która okazała się bardzo zła. Przy wejściu nie dostawaliśmy mapek ani harmonogramu imprezy, więc zwiedzający mógł się czuć zagubiony, a także zlekceważony przez organizatorów. Wspominałem wcześniej również o grze Smite, jedynej niewydanej dotąd produkcji, która prezentowana była na targach. Gdyby nie przypadek podobnie jak wiele innych osób nie dowiedziałbym się o tym, ponieważ organizatorzy wyszli z założenia, że gracze są aż tak samodzielni, że wszystko potrafią znaleźć, a wręcz odkryć sami.
Wiele osób interesuje pewnie to na jak dużym obszarze odbywała się tegoroczna edycja targów. Miejsca było wystarczająco, ale tylko dlatego, że organizatorzy nie postarali się, aby należycie je wykorzystać. Już teraz w sieci pojawiły się informacje odnośnie tego, że następna edycja będzie dwa razy większa, jednakże najpierw lepiej zastanowić się co na tym obszarze będą mogli zobaczyć gracze, bo jeżeli będą to odgrzewane kotlety z poprzednich lat to nie wróżę świetlanej przyszłości tej imprezie.
Zjazd Twórców Gier, który po części był samodzielną imprezą podpiętą pod PGA wypadł bardzo dobrze, więc tradycja ta powinna być kultywowana w latach kolejnych. Podsumowując, chciałbym jako gracz, aby za rok organizatorzy postarali się o większą ilość atrakcji w postaci interesujących tytułów, których w tym roku niestety zabrakło. Są to jedyne tak duże targi w naszym kraju, więc mam nadzieję (być może jestem optymistą), że za rok będzie wyglądało to dużo lepiej, jednakże czy osoby, które w tym roku poczuły ogromny niedosyt odwiedzą PGA po raz kolejny?
Jeżeli ktoś spyta mnie o skojarzenia związane z PGA 2012 to z pewnością będzie to stoisko CDP.PL i pomarańczowy traktor, który możecie zobaczyć w specjalnej fotorelacji z targów.