Zbiórka pieniędzy na oldschoolowego RPG od Obsidian Entertainment zakończyła się (ze świetnym wynikiem) w październiku… I twórcy nie muszą już martwić się o sprzedaż.
Chris Avellone w wywiadzie dla Gamasutry powiedział, że Project Eternity wcale nie musi sprzedać się świetnie po oficjalnej premierze. Twórcy są – dzięki zbiórce z Kickstartera – w komfortowej sytuacji.
“To bez znaczenia, czy gra okaże się klapą pod względem finansowym po premierze. Mimo to nie sądzę, by nasza gra miała ponieść porażkę. Jeżeli chodzi o Kickstarter, to świetny jest fakt, że ludzie zapłacili już za swoje kopie. Wszystko co zdarzy się później może tylko poprawić naszą sytuację. (…) Jeśli kupi ją dużo osób, świetnie. Jeśli sprzeda się w wystarczającej liczbie kopii, byśmy mogli pracować nad kolejnymi odsłonami, na pewno to zrobimy. Jeśli przyniesie niewielki zysk, a nam będzie zależało nad kontynuacją, prawdopodobnie znów udamy się z nią na Kickstarter” – stwierdził Avellone.
To właśnie piękno Kickstartera (z punktu widzenia twórców, rzecz jasna). Obsidian uzbierał już określoną sumę, którą rozdysponuje między innymi na wynagrodzenia dla pracowników i tak dalej, gracze “zaklepali” już sobie swoje kopie gry, a żaden wydawca nie będzie nalegał, by sprzedaż i zyski zwiększyć za wszelką cenę.
Project Eternity ukaże się w kwietniu 2014 roku.