- Data premiery: 15 października 2024
- Dostępne platformy: PlayStation 5, Xbox Series X/S, Microsoft Windows
- Gatunek: MMORPG/ RPG akcji
- Producent i wydawca: Amazon Games
Niespokojny pierwszy rejs
New World ukazało się po raz pierwszy 28 września 2021 wyłącznie na PC i uzyskało niezbyt zachwycające oceny jak na produkcję tej skali. Wśród głosów niezadowolonych można było usłyszeć o przytłaczającej wręcz ilości grindu. Czytałem też o nie do końca jasnej fabule – bez przerywników filmowych, które mogłyby ją rozwinąć ponad dialogi i questy. Chwalono jednak oprawę graficzną, samą budowę świata gry i różnorodność obszarów mapy.
Osobiście nie mogę tego potwierdzić, ponieważ New World: Aeternum to moje pierwsze doświadczenie z tą grą. Miałem jednak okazję porozmawiać z weteranami tej produkcji, którzy podzielili się swoimi wrażeniami. Już od początku widziałem, że ten tytuł będzie niezwykle satysfakcjonującym estetycznie doświadczeniem.
Jakie nowości w nowym świecie?
Jedną z głównych nowości jest pojawienie się wersji konsolowych. Wprowadzono także rozwiązania ułatwiające grę na tym sprzęcie, takie jak aimlock, z którego mogą skorzystać również użytkownicy komputerów osobistych. Wszystkie serwery łączą graczy z każdej platformy, więc grupy znajomych nie zostaną podzielone ze względu na różnorodność sprzętu.
Zawartość gry uwzględnia wszystkie dotychczasowe aktualizacje oraz dodatek Powstanie Wściekłej Ziemi. To zmiana na lepsze, ponieważ wcześniej dostęp do 65 poziomu postaci i użytkowania wierzchowców był zamknięty za paywallem dodatku. Warto zauważyć, że te elementy nie są jedynie kosmetyczne – dzięki nim gracze posiadający dodatek mieli wyraźną przewagę nad posiadaczami wersji podstawowej. W Aeternum cała treść jest dostępna dla wszystkich, eliminując ten problem.
Twórcy zmodyfikowali również wątek główny, dodając ciekawe przerywniki filmowe i poprawiając dialogi. Narracja prowadzona pomiędzy kolejnymi obszarami jest teraz spójna i zrozumiała.
Miecze i archetypy
Akcja New World rozgrywa się w fikcyjnej wersji naszego świata z 1609 roku, a nasz bohater jest członkiem załogi wypływającej z Amsterdamu w kierunku tajemniczej tytułowej wyspy Aeternum. Po chwili dostajemy możliwość stworzenia postaci. W grze zamiast klas postaci znajdziemy tzw. archetypy, przy czym gra zachęca do swobodnego eksperymentowania z kombinacjami broni i statystyk, nie zamyka gracza w konkretnej roli. Początkowy archetyp wyznacza, jaką broń dostaniemy na start oraz premie do konkretnych umiejętności rzemieślniczych. Przykładowo żołnierz, którego wybrałem, posługuje się mieczem, tarczą oraz siekierką i ma bonus do wykuwania broni, górnictwa i wytapiania metali. Następnie dopasowujemy wygląd postaci, wybieramy jej imię i serwer, na który trafimy. Wyprawę czas zacząć!
Cisza przed burzą
Nowy ląd jest odgrodzony od reszty świata potężną ścianą nieprzebytych sztormów. Mnich podróżujący z załogą posiada artefakt, który ma umożliwić bezpieczną podróż. Niestety, gdy statek wchodzi w burzę, na pokładzie wybucha chaos. Kapitan Thorpe zostaje opętany przez mroczną siłę skażenia i atakuje mnicha. Nasza postać próbuje zainterweniować, co stanowi podstawową lekcję sterowania w walce. Niestety, nasz heroiczny akt nie przynosi oczekiwanego rezultatu, a bohater trafia za burtę tonącego okrętu. Gdy jest bliski podzielenia losu większości załogi, zostaje uratowany przez magiczną siłę, która kieruje go na drogę nieuchronnego starcia z tajemniczym skażeniem.
Eksploracja raju
Od chwili wejścia na plażę Aeternum, przed nami rozpościera się rozległy ląd do eksploracji. Wyspa jest podzielona na różnorodne strefy, z każdą charakteryzującą się własną atmosferą, fauną i florą. To zróżnicowanie nie ogranicza się tylko do krajobrazu. Aeternum jest miejscem, w którym występuje magia i gdzie świat rządzi się swoimi unikalnymi prawami. Znajdziemy tu miejsca jak wyjęte z literatury fantasy: zaklęte gaje, gdzie natura jest władczynią, potężne świątynie zaginionych cywilizacji, wciąż strzeżone przez magiczne straże i pułapki.
W New World przegrałem już ponad 100 godzin, a ciągle odkrywam nowe miejsca lub zatrzymuję się na chwilę, by docenić piękno i design lokacji.
Co zrobić z nieśmiertelnością?
Nasz bohater nie jest jedynym przybyszem na tajemniczej wyspie. Spotkamy tam ludzi z różnych miejsc i okresów historycznych. Na Aeternum śmierć nie ma żadnej władzy – każdy tam staje się nieśmiertelny, a raczej zawsze wraca po śmierci. W grze spotkamy osoby przybyłe niedawno, ale również starożytnych Rzymian, Egipcjan czy mieszkańców Chin z czasów cesarstwa. Każda z tych grup przyniosła na wyspę elementy swojej kultury i cywilizacji, tworząc różnorodne miasta i osady oraz zróżnicowany wygląd pancerzy i broni. Chcesz włożyć pancerz rzymskiego legionisty i zamieszkać za murami chińskiego miasta? Gra na to pozwala.
Podsumowując świat
Jako fan dużych, różnorodnych światów, nie narzekałem na brak miejsc do odwiedzenia. Niestety, nie mogę tego samego powiedzieć o samej zawartości. Najzwyczajniej nie ma jej aż tyle (jest na poziomie, do którego przyzwyczaiły nas do tej pory inne gry MMORPG). Sama warstwa estetyczna i design lokacji są świetne i mogą stanowić dobre tło do innych form aktywności graczy niż questy.
Zabij 5 dzików
Kontynuując temat zadań, wątek główny uległ poprawie i jest dość interesujący. Warto go wykonać również z uwagi na dobre nagrody, które można otrzymać. Jest to także dobry sposób na zapoznanie gracza z dość obszernym i czasem przytłaczającym światem gry.
Nie spodobały mi się zadania poboczne. Owszem, trafiło się kilka perełek, które interesowały, bawiły lub wyciskały łzy, jednak niestety nie jest ich wiele. Wykonując zadanie, przygotujcie się na strukturę w stylu: pobiegnij -> zabij/dostarcz/porozmawiaj -> wróć. Raczej nie polecam zagłębiać się w New World dla samych questów.
Parę słów o gameplayu
System walki jest dynamiczny, a kluczowe znaczenie ma odpowiednie wyczucie przeciwnika, uniki w odpowiednim momencie oraz sprawne operowanie dostępnymi umiejętnościami. Gra daje nam możliwość umieszczenia w pasku akcji po trzy zdolności związane z każdą bronią. Choć nie jest to duża liczba, to możliwość łączenia tych umiejętności i wykorzystania ich w odpowiednich kombinacjach jest rozrywką samą w sobie. Dzięki temu możemy odkryć, jakie połączenia najlepiej działają z naszym stylem gry.
Różni przeciwnicy są wrażliwi na inne rodzaje obrażeń, co często zachęca do eksperymentów z różnymi rodzajami broni. Na szczęście jest to łatwe, a postać zawsze można przekwalifikować za niewielką opłatą. Dzięki temu na jednej postaci można zbadać wiele ścieżek zdolności i uzbrojenia, zamiast wielokrotnie tworzyć nowych bohaterów i tym samym musieć przechodzić znane już wątki i lokacje od nowa.
Nie samą walką człowiek żyje
Przechodząc przez zadania, brakowało mi jednej rzeczy. Nie czułem, że pomagając postaciom niezależnym, rzeczywiście zmieniam świat gry. To uczucie pojawiło się jednak w innej części rozgrywki – zbieraniu surowców i craftingu. Już sam proces zbierania składników rzemieślniczych, kopania, cięcia, podnoszenia jest bardzo satysfakcjonujący. Zbierając materiały, stopniowo podnosimy swoje umiejętności i odblokowujemy nowe rodzaje surowców. Przykładowo zaczynamy od żelaza, a kończymy na legendarnym mithrilu. Zdobyte materiały następnie możemy przetworzyć na broń, narzędzia, pancerze, meble czy instrumenty muzyczne.
Umiejętności craftingu również należy rozwijać, tym samym odblokowując kolejne rzeczy. Jest to dość istotna część gry, ponieważ nie znajdziemy w niej żadnych handlujących postaci niezależnych. Cała ekonomia gry opiera się na graczach, więc jeśli rozwiniemy swoje umiejętności, istnieje szansa, że ktoś będzie potrzebował naszych usług, a my trochę zarobimy. Warto jednak zaznaczyć, że rozwój tych umiejętności wiąże się z grindem, który i tak jest mniejszy niż w wersji z 2021 roku.
Decyzje, które mają wpływ na wszystkich
Stworzone przez nas towary często mogą być potrzebne do ulepszenia lokalnych miast i fortec. Ukończone projekty mogą na przykład zwiększyć jakość stacji wytwórczych na danym obszarze. Rozbudowa fortyfikacji jest również istotna z uwagi na przetaczające się przez wyspę inwazje skażonych wrogów oraz regularnie wybuchające wojny pomiędzy tworzonymi przez graczy kompaniami.
Każdy teren może być kontrolowany przez jedną z trzech dostępnych frakcji oraz podlegające im kompanie. Od tego, kto włada daną ziemią, mogą zależeć takie rzeczy jak podatki, opłaty za użycie warsztatów, czy oferowana jakość narzędzi. Gracze mają na to wszystko wpływ i w połączeniu ze stale zmieniającymi się cenami towarów tworzą dynamiczną ekonomię, w której każdy może znaleźć szansę na zarobek i rozwój.
Razem czy solo
Myślę, że fani jednoosobowej rozgrywki znajdą w tej grze coś dla siebie, jednak New World: Aeternum zdecydowanie lśni najbardziej przy grze grupowej. Wysyłanie drużyny na ekspedycję, walka PvP czy nawet zwykła pomoc w zadaniu lub rozwoju postaci są bardzo satysfakcjonujące. Lepiej polegać na społecznościach graczy niż na przypadkowym matchmakingu.
W kompaniach każdy może znaleźć coś dla siebie, niezależnie od tego, czy szuka towarzysza do łowienia ryb, grania muzyki, czy walki. Oczywiście, wszystko zależy od ludzi, więc nie zawsze interakcje mogą być przyjemne.
Cieszy oko…
Oprawa graficzna jest bardzo przyjemna. Wygląd obszarów, miast i ekwipunku jest na wysokim poziomie. Dołączają do tego również efekty, takie jak subtelne fale odchodzące od zanurzonych w wodzie konarów i kamieni. W pewnym momencie, gdy przejeżdżałem przez polanę po wykonaniu zadania, zauważyłem, że światło padające na wodospad tworzy tęczę. Twórcy wielokrotnie bawią się cieniami i oświetleniem, by stworzyć naprawdę zadowalające doświadczenie.
…ale też je drażni
Niestety, momentami trafiałem na dość poważne błędy, najczęściej natury graficznej. Interface często stawał się nieczytelny, znikały ikony, a w ich miejsce pojawiały się domyślne teksty deweloperskie. Czasami musiałem się zalogować ponownie, aby odzyskać możliwość otwarcia ekwipunku lub czatu tekstowego.
Na koniec
Moje pierwsze doświadczenie z New World: Aeternum oceniam raczej dobrze. Gra zaoferowała duży, wciągający świat gotowy do eksploracji. Mechanika walki zapewnia dobrą zabawę i sporo możliwości do eksperymentowania. W grach MMO często zdarza się, że konkretne kombinacje dominują na polu bitwy. W tym przypadku takich połączeń i możliwości jest wiele, co bardzo mi się podoba. Nawet nie będąc sprawnym w walce, można mieć wpływ na świat gry, który jest budowany przede wszystkim przez graczy, ich ekonomię oraz zarządzanie fragmentami wyspy.
Również oprawa graficzna, zamysł i projekt gry bardzo mi się zaimponowały. Fabuła przeważnie dobrze działała w realiach przedstawionych przez twórców i przez ciekawą opowieść w silnym klimacie fantasy.
Niestety, pojawiły się też rozczarowania. Wśród nich były niepociągające i powtarzalne zadania poboczne, które nie zachęcały do ich ukończenia. Wyjątkiem są zadania związane z wierzchowcami bądź łowieniem ryb, które pomagają zaznajomić się z powiązanymi mechanikami. Wątek rybacki sprawił, że połknąłem przynętę i dałem się wciągnąć.
Kłopotliwe są również błędy graficzne, związane z interfejsem użytkownika. Rozmawiając z innymi graczami, dowiedziałem się, że nie tylko mnie spotykały, a były wręcz regularne.
Ostatecznie zachęcam dawnych graczy, aby wrócili do gry i sami sprawdzili wprowadzone przez twórców zmiany. Jest wyraźna poprawa, jednak praca nad tytułem powinna być kontynuowana. Fanom craftingu, zbieractwa i eksploracji również polecam grę. Warto do produkcji przysiąść wraz ze znajomymi, aby móc doświadczyć jej w pełni. Polecam poczekać na zniżki przed zakupem.
Ocena: 7/10