Wandering Sword – duchowy spadkobierca Suikoden z grafiką Octopath Traveller – artykuł z zapowiedzią z Gamescom 2023
Premiera: 15 września 2023
Platforma: PC (Steam)
Gatunek: jRPG
Producent: The Swordsman Studio
Wydawca: Spiral Up Games
Wandering Sword to pierwsza produkcja chińskiego studia The Swordsman Studio, znana także jako Xiameng Studio. Jej wydawcą jest Spiral Up Games. Gra opiera się o motyw wuxia, oznaczający bohaterów chińskiej literatury popularnej – w przeciwieństwie do kung fu bohaterowie wywodzą się z wyższych sfer i zawiera elementy fantasy. Osobiście nie miałem do czynienia ze zbyt wieloma grami jRPG, jednak uznałem że warto spróbować czegoś innego “niż zwykle”.
Droga wojownika (nie) jest drogą samotną – o towarzyszach i rodzajach broni
Już pierwsze kilkanaście minut gry uświadamia, że główny bohater nie będzie przemierzał świata w samotności. W trakcie gry dołączają do niego różni towarzysze, różniący się między sobą stylami walki i rodzajami broni, których używają. Niektórzy przyłączają się do nas na chwilę, a na innych możemy liczyć przez większość gry. Warto wspomnieć przy tym, że każdego towarzysza możemy rozwinąć w wybrany przez siebie sposób. Poza ustalonymi z góry umiejętnościami jesteśmy w stanie dopasować nieco kompanów, rozwijając ich styl walki.
Poszczególni towarzysze specjalizują się w walce różnymi rodzajami broni – jest ich łącznie 5. Osobiście zdecydowałem się na specjalizację w walce mieczem. Niektóre walki okazały się nieco cięższe i zdarzały się momenty, gdzie miałem problem z pokonaniem większych grup oponentów. Zdarzało mi się również utknąć przy niektórych walkach fabularnych, co niestety prowadziło mnie do frustracji. Momentami miałem więc wrażenie, że brakuje mi nieco opcji rozwoju – co nieco mnie zdziwiło, gdyż nie pomijałem wątków pobocznych i na bieżąco dobierałem ekwipunek zarówno protagoniście, jak i jego towarzyszom.
Możesz zostać wielkim wojownikiem, ale najpierw…
…musisz przynieść mi kilka kamieni z jaskini przepełnionej bandytami… Znajdującej się na drugim końcu kontynentu. Mniej więcej tak prezentowały się niektóre z zadań. Do pewnego momentu uznawałem to za okazję do zwiedzenia większej ilości miejsc, ale zaczęła wkradać się do tego pewna monotonia. Tytuł gry co prawda sugeruje nam ciągłą wędrówkę, ale po kilkunastu godzinach zacząłem czuć, że staje się ona dość powtarzalna.
Wandering Sword może pochwalić się świetnym klimatem i przemyślanymi lokacjami, których przemierzanie sprawia przyjemność. Jednakże czasami zdarzają się sytuacje, gdzie musimy cofać się do miejsc, w których byliśmy kilka minut wcześniej. W takich momentach najlepszą opcją byłaby szybka podróż, ale niestety takowej zabrakło. Pamiętając jednak, że mam do czynienia z tytułem jRPG, starałem się po prostu cieszyć przemierzaniem świata – w końcu kto wie, może wcześniej przeoczyłem jakąś skrzynkę z przedmiotami, albo ktoś zechce mojej pomocy.
Ładne te nasze Chiny… czyli o oprawie Wandering Sword
Produkcji The Swordman Studio nie można odmówić świetnej oprawy graficznej. Połączenie pixel artu z trójwymiarowym otoczeniem daje fantastyczny efekt. Niektóre lokacje zapierają dech w piersiach, wygląd postaci również przypadł mi do gustu. Miejscami da się zauważyć powtarzające się rysunki niektórych NPC – jednak nie sprawiło mi to zbyt dużego problemu.
Ogólnie rzecz biorąc, oprawa graficzna jest mocną stroną tytułu – dzięki Unreal Engine 4 mamy do czynienia z dość unikalnym połączeniem tradycyjnych i nowoczesnych rozwiązań.
Jeśli chodzi o oprawę dźwiękową, stoi ona również na niezłym poziomie. Jednak dłuższy pobyt w poszczególnych miejscach stawał się dla mnie nieco frustrujący ze względu na powtarzalność niektórych motywów muzycznych. Momentami zdawały się również nieco niedopasowane do sytuacji rozgrywających się na ekranie.
Mimo wszystko gra sprawiała mi dużo radości i uważam, że posiada świetny klimat.
Czy warto sięgnąć po miecz i zacząć wędrówkę? – podsumowanie
Wandering Sword jest wartym uwagi tytułem – zwłaszcza dla miłośników azjatyckich produkcji. Opowieść jest całkiem ciekawa, a sama rozgrywka stanowi przyjemność. Nie obyło się bez mankamentów, takich jak powtarzalność niektórych sekwencji. Niemniej jednak produkcja jest wciągająca, przymykając oko na część rozwiązań otrzymamy miłą przygodę.