Lato, parno, duszno, brak internetu, a pracuje tylko Mateusz.
W sumie to nie wina reszty redakcji, bo naprawdę losowe wypadki. Zostałem sam i powoli zaczynam pisanie. Pisanie na stronę i… Wydawców. Ja naprawdę rozumiem, ze urlop się należy, ale wyobraźcie sobie taką sytuacje – jest na dwa tygodnie przed GamesComem (teraz już tydzień został :D), próbuje skontaktować się z jednym z ważniejszych wydawców w Polsce w sprawie pokazów i ogrywania gier w Kolonii, a tu… Jest na urlopie. Spoko, należy się każdemu. To może napiszę jak wróci? Wraca akurat jak już będziemy na GamesComie.
Jak tu nie kochać branży gier?