Wielu malkontentów narzekało na specyfikację następcy Xbox 360, twierdząc ze PS4 bebechami „stoi dużo lepiej”. Przedwczoraj sieć obiegła wieść jakoby gigant z Redmond podjął ostre kroki wyrównania walki z Sony.
Co więcej, okazuje się że informacja jest w 100% prawdziwa. Larry Hryb, osoba odpowiedzialna za wszystko co dzieje się na „antenie” Xbox Live, we współpracy z Marciem Whitten’em, stworzyli podcast, w którym przedstawili prawdopodobnie najważniejszą informację tego tygodnia dla świata gier wideo.
GPU nadchodzącego next-gena od Microsoftu zostanie wymieniony, a jego taktowania podniesione o 53MHz. Z perspektywy laika cała sprawa może wydać się śmieszna, ale biorąc pod uwagę przewidywany, długi okres bytowania na rynku (prawdopodobnie taki sam jak Xbox 360) nowej konsoli, każda dawka mocy może okazać się zbawienna.
Warto przypomnieć, że w podstawowym założeniu moc karty graficznej Xbox One miała być porównywalna do Radeona HD 7790 (karta Xbox One również pochodzi ze stajni AMD), a jej taktowanie wynosiły 800MHz. Teraz zostały one podbite do 853MHz, co nie tylko pozwoli w przyszłości konsoli uniknąć „czkawki”, lecz umożliwi także deweloperom rozwinięcie skrzydeł w pełni (nie wierzę, ale spoko!).
W tym momencie pracownicy Microsoftu pracują w pocie czoła nad optymalizacją systemu operacyjnego konsoli oraz przeprowadzają zamkniętą będę sprzętu. Czy nie jest na to odrobinę za późno?
Co ciekawe Whitten w czasie podcastu dodał także, iż uczestnicy targów Gamescom jako pierwsi ujrzą na własne oczy wszelkie nowości zawarte w Xbox One od czasów E3. Święto graczy w Kolonii już za niecałe 3 tygodnie, zatem spokojnie, o wszelkich zmianach i nowościach dostaniecie relację z pierwszej ręki. Tylko od Gramy na Maxa!