- Data premiery: 3 czerwca 2024
- Dostępne platformy: PlayStation 5/4, Xbox One/Series X/S, Microsoft Windows, macOS
- Gatunek: MMORPG
- Producent: ZeniMax Online Studios
- Wydawca: Bethesda Softworks
Dziesięciolecie TESO
Ostatnio The Elder Scrolls Online obchodziło swoje 10. urodziny. Tradycyjnie społeczność mogła liczyć na kilka ciekawych bonusów. Za logowanie do gry można było dostać DLC Orsinium, nowego wierzchowca w postaci niedźwiedzia, a także stroje. W momencie, gdy ogrywam najnowszy dodatek, w ramach lipcowych nagród za logowanie można również dostać Clockwork City.
Zdecydowanie więcej emocji towarzyszyło premierze rozszerzenia Gold Road. Z każdym nowym DLC w świecie gry dodawana jest nowa strefa do eksploracji. W przypadku Gold Road jest nią West Weald. Już mieliśmy okazję odwiedzić ten obszar w The Elder Scrolls IV: Oblivion. Gdy twórcy udostępnili zwiastun, wielu graczy zareagowało na niego z nostalgią, ale i pewną obawą, czy znane im miejsca zostaną odpowiednio przedstawione.
Witamy w Skingradzie
Po zapoznaniu się z dodatkiem mogę stwierdzić, że jak najbardziej. Jako fana The Elder Scrolls IV: Oblivion, który niejako utknął w mojej pamięci mocniej niż jego następca Skyrim, ucieszył mnie powrót na ulice Skingradu. Zanim rozpocząłem wątek fabularny, koniecznie chciałem sprawdzić, jak to wszystko wygląda. Gdy przeszedłem przez główną bramę miasta, zauważyłem znajome kamienne uliczki i wielką świątynię. Zastanawiałem się, czy zza niej nie wyskoczy może paranoiczny elf Glarthir, z zadaniem śledzenia mieszkańców miasta, ale takiego mieszkańca miasto doczekało się dopiero w późniejszym chronologicznie Oblivionie.
Brak specyficznego obywatela oczywiście nie był jedyną różnicą. Miasto wydawało się jakby mniejsze. Po porównaniu mapy lokacji z obu gier zauważyłem, że północnej dzielnicy miasta, oddzielonej od południowej dwoma mostami jeszcze nie wybudowano. Twórcy udowodnili jednak, że jest to świadomy zabieg, umieszczając np. pojawiający się w The Elder Scrolls IV: Oblivion pomnik konny w tym samym miejscu. Mamy tu zatem do czynienia z podejściem zupełnie innym, niż to, które twórcy pokazali w dodatku Greymoor.
Jak operować nostalgią
Akcja rozszerzenia dzieje się w zachodnich rejonach Skyrim, a głównym miastem jest znana z piątej części serii Samotnia. Zwiedzając ją, miałem wrażenie, że twórcy przenieśli miasto bezpośrednio z jednej gry do drugiej, zmieniając w nim niewiele. Fabułę The Elder Scrolls Online od większości serii dzielą tysiące lat, więc zobaczenie miasta we wręcz niezmienionym kształcie było dziwnym odczuciem i sprawiało wrażenie usilnej próby wzbudzenia nostalgii. Projektując Skingrad w Gold Road twórcy lepiej podeszli do tematu, oferując graczom znajome widoki i punkty orientacyjne, jednak pokazując, że miasta zmieniają się przez wieki.
Przeprojektowane mury
Oprócz samego rozkładu miasta, twórcy poprawili niektóre elementy, które w The Elder Scrolls IV: Oblivion nie do końca miały sens. Mury lepiej przylegają do zabudowań miejskich, zaś sama ich budowa jest jeszcze bardziej monumentalna. Styl architektury miejskiej pozostał niezmieniony, więc oglądając miasto, nawet na moment nie zapomniałem, że jest to Skingrad. Charakterystycznym miejscem jest zamek, siedziba władzy. W przeciwieństwie do Obliviona nie broni go już jedynie otwarty most, bez straży. W Gold Road przed wejściem stoi potężna brama. Idąc logiką chronologii, należy się zastanowić, czemu w takim razie tej bramy nie ma w Oblivionie. Wyburzono ją? Ktoś zostawił otwartą furtkę i zamek padł? Niestety tego się nie dowiemy, ale dodane w The Elder Scrolls Online zabudowania mogą być interesującym detalem, jeśli Bethesda zaprezentuje kiedyś remaster swojej serii, bądź, bardziej prawdopodobnie, moderzy przejmą inicjatywę, chcąc zachować spójność przedstawionego świata.
Powrót do West Weald
Znajome miejsca znaleźć można również poza miastem, np. w postaci Ayleidzkich ruin Elenglynn i Wendir. Lokacje te zostały odświeżone, powiększone, zyskały własny charakter. Mimo zmian zachowano rozpoznawalne elementy jak np. rzeźby przy Elenglynn. Ciekawostką jest uwzględnienie w dodatku miasta Sutch, które nie pojawiło się w The Elder Scrolls IV: Oblivion. Twórcy wycięli je z gry przed premierą.
Gold Road dodaje do świata gry więcej niż odświeżone miejsca z poprzedniej części serii. Na południowym zachodzie mapy pojawił się gęsty las, pełen nieznanych stworzeń. Potężna dżungla przekroczyła rzekę i trafiła do Cyrodiil. Okolice Skingradu graniczą z prowincją Valenwood, bogatą w lasy, puszcze, zamieszkałe przez leśne elfy.
Daedryczne zagrożenie
Nagłe pojawienie się podobnego lasu w cesarskiej prowincji i wraz z elfickimi mieszkańcami prowadzi do konfliktów. Kłopoty prowincji nie kończą się jednak na napięciach rasowych i nagłej ekspansji flory. Do świata gry powraca zapomniana daedryczna bogini Ithelia, pani ścieżek, potężna istota zdolna zmieniać przeznaczenie i wpływać na losy świata, zaś jej daedryczne armie współpracują z elfickimi kultystami. Nowe rozszerzenie kontynuuje wątek rozpoczęty w zeszłorocznym dodatku Necrom, zatem polecam najpierw zapoznać się z nim, by poznać całość historii.
Co robić, kogo bić?
Z uwagi na tematykę dodatku spotkamy w nim głównie trzy rodzaje przeciwników. Są nimi elficcy kultyści, fauna i flora nowo powstałego lasu oraz daedryczne stworzenia służące Ithelii. Moim zdaniem to ostatni typ przeciwników był najciekawszy, zaś ich design zgadza się z ogólną stylistyką nowej bogini, której symbolem są lustra, często pęknięte. Wiele ze stworzeń powstało ze szkła, od potężnych kryształowych golemów, przez szklanych wojowników, po nieforemne masy zastygającego szkła. Możemy się z nimi zmierzyć w nowym rodzaju aktywności pobocznej, zwanym Incursions. Gracze wspólnymi siłami muszą zmierzyć się z pojawiającymi się falami przeciwników i powstrzymać inwazję. W momencie, gdy wydarzenie zaczyna się, niebo przybiera wygląd pękniętego lustra, co dodaje klimatu całemu wydarzeniu i wpisuje się w styl daedrycznego adwersarza.
Fabuła główna i wątki poboczne
Jak prezentuje się wątek główny? Jest wciągający i oferuje zabawę na kilka do kilkunastu godzin, zależnie od stopnia rozwoju postaci, ale też i podejścia do gry. Fabularnie nie jest to raczej szczytowy moment The Elder Scrolls Online, jednakże powstała narracja wciąż jest interesująca, szczególnie dla fanów Obliviona. Możemy lepiej zapoznać się z cywilizacją Ayleidów i zgłębić ich losy. Początkowo nie byłem przekonany do pomysłu wprowadzenia do kanonu serii nowego daedrycznego księcia, jednak teraz twierdzę, że była to ciekawa i dobra decyzja.
Ponadto w zadaniach często pojawiają się ciekawe mechaniki, które urozmaicają doświadczenie. Niestety, miejscami znajdziemy zadania opierające się tylko na pójściu do lokacji, zabiciu czegoś, przyniesieniu czegoś. Na szczęście nawet w przypadku wielu z tych zadań otoczka fabularna była na tyle przekonująca, by przymknąć oko na niedoskonałości. Strona techniczna niestety też miejscami zawodziła, głównie w postaci znaczników zadań, które czasami kierowały w złe miejsce. Z takim problemem łatwo sobie poradzić, szczególnie gdy cele naszej wyprawy omawiają postacie niezależne.
Wiedza (już nie) tajemna
Ważną zmianą w nowym dodatku jest wprowadzenie mechaniki zwanej Scribing. Stanowi powrót do rozwiązań znanych z The Elder Scrolls III: Morrowind i The Elder Scrolls IV: Oblivion. System umożliwia stworzenie własnych zaklęć, o wybranych z dostępnej puli efektach, z odpowiednimi buffami, debuffami. By zdobyć te zaklęcia, należy pozyskać tzw. Grimoires, które mają szansę ukazać się nam jako nagrody za konkretne aktywności w grze. Ponadto do zapisywania nowych zaklęć potrzebny jest magiczny atrament, który może wypaść z pokonanych przeciwników, bądź zebranych materiałów do tworzenia przedmiotów. Cały proces tworzenia nowych zaklęć odbywa się w nowej lokacji Scholarium.
Jest w tym trochę grindu, jednak cały system jest dość satysfakcjonujący i pozwala na stworzenie przydatnych umiejętności. Oprócz Scribing twórcy dodali również Skill Styling, który pozwala na odblokowanie alternatywnego wyglądu wielu umiejętności.
A może partyjka gwi… Tales of Tribute?
Od dodatku High Isle w The Elder Scrolls Online możliwe jest zagranie w karciankę Tales of Tribute. W Gold Road twórcy dodali jednak nową talię do odblokowania. Osobiście nie mogę powiedzieć o wartości tej talii, gdyż ta minigra nie jest moją mocną stroną, jednak wśród innych członków społeczności widziałem zadowolenie tym urozmaiceniem. Osoby niezainteresowane karcianką mogą liczyć na inne nagrody dodane w rozszerzeniu. Za ukończenie odpowiednich osiągnięć możliwe jest zdobycie darmowego wierzchowca i towarzyszącego zwierzaka.
Słowem podsumowania
Jeśli tak jak ja z nostalgią patrzycie na The Elder Scrolls IV: Oblivion, to mogę polecić Gold Road. Rozszerzenie w wiarygodny sposób przenosi gracza do coloviańskiego regionu Cyrodiil. Pozwala zagłębić się w tematykę Ayleidów i ich ruin. W grze pojawiła się też nowa mechanika, pozwalająca na więcej możliwości zabawy z magią. Warto przy tym zaznaczyć, że Scribing oferuje też opcje dla graczy wolących oręż od zaklęć.
Co do samej zawartości, dodatek oferuje przynajmniej kilkanaście godzin zabawy, co jednak może okazać się niewystarczające, biorąc również pod uwagę obecną cenę rozszerzenia. W tej sytuacji zalecam zaczekać na obniżkę. Osobiście nie brakowało mi atrakcji, rzeczy do zrobienia i lokacji do eksplorowania. Nawet niezainteresowanych prowincją Cyrodiil, Ayleidami, bądź daedrami powinna zainteresować mechanika Scribingu i możliwe dzięki niej opcje.
Dodatek ma swoje techniczne niedociągnięcia, jednak nie są na tyle poważne, by psuć radość z gry. Mimo tego liczę, że w przyszłości błędy te zostaną naprawione, bo mogą okazać się mylące szczególnie dla nowych graczy The Elder Scrolls Online.
Myślę, że śmiało mogę polecić ten dodatek, jednak niezdecydowanych zachęcam do głębszego zapoznania się z udostępnionymi przez twórców gry i graczy treściami, bądź poczekania na obniżkę. W grze często organizowane były wydarzenia po premierze dodatków, w trakcie których dostawały korzystniejszą cenę.
Ocena: 8/10