Twórcy nowego Call of Duty chcą, by dzięki pewnym elementom, sequel Black Ops sprawił, że gra “ponownie stanie się grą zespołową”…

Tylko, tak na wstępie, czy Call of Duty kiedykolwiek było grą zespołową? W trybie dla wielu graczy zawsze największą rolę odgrywały zabójstwa, jak największe serie zabójstw. Tymczasem, jak podaje Eurogamer, Treyarch uważa, że nowy system point streaków nagle zmieni sytuację.
Jeden z deweloperów argumentował to stanowisko przy pomocy historii związanej z grą z innymi twórcami, co jest nieco nietrafione. Wiadomo przecież, że twórcy gry, grając w jednym pomieszczeniu, będą rozdzielali sobie różne role i postępowali bardziej rozsądnie, niż grupa randomowych ludzi, z którymi normalni gracze będą spotykać się na serwerach.
Dodatkowo, sprawę ma polepszyć brak kill streaków i zastąpienie ich seriami związanymi z punktami. Chociaż tu też sprawa jest raczej jasna – najwięcej punktów dostaniemy za fraga, a więc… Czy coś się tak naprawdę zmieni? Czy Black Ops 2 faktycznie będzie bardziej zespołową strzelaniną, niż poprzednie odsłony serii? Trudno mi w to uwierzyć, ale kto wie – być może się mylę.
Przekonamy się w listopadzie.