Nowe SimCity cieszy się sporym zainteresowaniem na całym świecie. Niestety, jedną z wad gry jest konieczność stałego połączenia z internetem i serwerami EA… Co już spowodowało spore problemy w USA.

SimCity zadebiutowało wczoraj w Ameryce Północnej… Ale sporo osób po prostu nie mogło cieszyć się grą. Pojawił się problem czekania 30 minut w kolejkach, problemy z ładowaniem gry przez Origin, problemy z aktywacją zamówień przedpremierowych, a sytuację obciążenia serwerów pogorszył jeszcze fakt, że gracze nie mogli pobrać gry wcześniej.
Czy europejskich graczy czeka ten sam los? Eurogamer podaje, że Electronic Arts zapewnia o odpowiednim poziomie przygotowania, że wszystko będzie dobrze. Chociaż… Trudno w to uwierzyć. EA musiało mieć dostęp do danych z pre-orderów, znana była pewnie liczba graczy, którzy uruchomią tytuł w pierwszym dniu. Nie można było się przygotować na taką ewentualność? Tłumaczenia w stylu “Nie spodziewaliśmy się takiej liczby użytkowników”zawsze wydają się nieco komiczne, aż przypomina się nieszczęsny Error 37 z Diablo 3.
SimCity debiutuje u nas w piątek. Byłoby dobrze, gdyby EA umożliwiło wcześniejsze pobieranie gry – odciążyłoby to serwery w momencie premiery… Szkoda, że tak świetnie zapowiadająca się produkcja funduje sobie skazę na wizerunku przez zbędny wymób stałego połączenia z serwerami wydawcy.