Szef Respawn Entertainment, Vince Zampella w rozmowie z GI International wyjawił powód braku pełnoprawnego trybu singleplayer w nadchodzącej produkcji studia. Warto zaznaczyć że dla wielu graczy bardzo kontrowersyjny powód.

Całą rozmowę możecie przeczytać tutaj, przechodząc jednak do meritum całej sprawy – okazuje się że powodem braku tzw. singla jest fakt, że za mało osób przywiązuje do niego należytą wagę. Co więcej, z danych zebranych przez Zampella’e (bo nie wierzę, że doszli do takich wniosków od tak) wynika że bardzo mała ilość graczy w ogóle kończy ten tryb.
Jesteśmy statystycznie małą grupą, drużyną na którą składa się około 60 osób. Wyobraźcie sobie kuriozalną sytuację, gdy całą moc przerobową kierujemy na stworzenie kampanii singleplayer, którą notabene wielkie studia tworzą około pół roku, a gracze przechodzą w zaledwie osiem minut – to nie ma sensu. Co więcej, ilu graczy kończy kampanię dla pojedynczego gracza? Wierzcie, albo nie, ale to naprawdę bardzo niewielki procent całości. Każdy przechodzi pierwszą misję, ale tylko około 5% jest w stanie dotrwać do samego końca.
Poza tym, załóżmy sytuację w której ostatecznie dzielimy nasz team na pół. Jedna cześć tworzy multiplayera, druga kampanię singleplayer. Nagle dochodzi do sytuacji w której tworzymy dwa różne tytuły, zamiast jeden wspólny projekt. Akcenty są postawione na zupełnie inne rzeczy, gry zupełnie inaczej zbalansowane, a gracze spędzają setki godzin ogrywając tryb multiplayer, przez singla przechodząc z nastawieniem „byle szybciej, byle do końca”. Zatem, po co marnować cenne siły przerobowe na coś takiego?
Osobiście postanowiliśmy obrać inną ścieżkę. Każde z nas wie na czym stoi i zdaje sobie sprawę że multiplayer był lepszym rozwiązaniem. Przynajmniej w naszym odczuciu.
… i choć wolałbym żyć w świecie w którym bez zastanowienia mógłbym napisać „na szczęście tylko w waszym”, zdaję sobie sprawę, że coraz więcej deweloperów myśli podobnie. Ciekaw tylko jestem co by na to odpowiedział Hideo Kojima, ekipa z CD Projekt RED czy na przykład Ken Levine? Rozumiem, że kampania multiplayer jest ważna, gdyż to ona pozwala przedłużyć żywot gry, dając studiom szansę na zarobienie dodatkowego grosza, (wciskając graczom zbędny szmelc w postaci dodatkowych skórek postaci, broni, dodatkowych map i ewentualnego trybu rozgrywki multiplayer) względnie małymi kosztami, ale trzeba przyznać że tak ostrego podejścia do gry singleplayer jeszcze w tej branży nie widziałem. Nawet od okrzykniętej przez graczy mianem „pazernej” firmy Activision.