Fatalną wieść podał dzisiaj na Polskim Gamedevie Mateusz “Papkin” Witczak: redakcja CD-Action, najstarszego magazynu o grach, dostała wypowiedzenia od wydawcy pisma. Jak donoszą wirtualnemedia.pl, Bauer postanowił również przestać wydawać niektóre pozostałe swoje tytuły, m.in. PC Format, Barwy Życia, Historie o Duchach, Kalejdoskop Losów oraz Sekrety i Namiętności. Firma pożegnała się także z 27 pracownikami i pracowniczkami, którzy/które mają otrzymać należne odprawy. Jeszcze 20 kwietnia portal pisał, że nieoficjalnie wydawca nie planuje zwolnień i “robi przegląd porfolio tytułów”. Później przedstawiciele firmy komentowali, że w sumie trudno przewidzieć, jakie działania zostaną podjęte, ponieważ sytuacja na rynku jest dynamiczna i może się nie skończyć na cięciach kosztów zewnętrznych, które podjęła.
Okropną wieść potwierdziło samo CD-Action. Wydawnictwo Bauer wydało oświadczenie w którym informuje, że pismo będzie jeszcze przez jakiś czas wydawane, ale decyzja o jego dalszej przyszłości zostanie podjęta w najbliższych miesiącach. Na pewno ukaże się numer zaplanowany na maj. Pracownicy i pracowniczki redakcji znajdują się na różnych okresach wypowiedzenia umów. Brzmi to tak, jakby magazyn ukazywał się, aż ostatni/a członek albo członkini załogi opuści tonący statek…
Komentarze niektórych obecnych lub byłych współpracowników i współpracowniczek zdradzają, że Bauer już od dłuższego czasu nie zajmował się pismem najlepiej. Izabela „9kier” Pogiernicka we wpisie na Facebooku napisała, że “wydawnictwo dźgało nas z różnych stron patykiem i patrzyło tylko, czy się jeszcze ruszamy”. W podobnym tonie wypowiedzieli się Daniel “CormaC” Bartosik oraz Kamil “Berlin” Krupiński. 9kier pisze na dodatek, że nigdy nie otrzymała umowy o pracę, a to nie jedyna współpracowniczka pisma, która była w podobnej sytuacji – wspomniany na początku Papkin w swoich tekstach też wspominał miejscami pracę na śmieciówce (obecnie już nie współpracuje z pismem). Nie wiem, ile jeszcze takich osób było w redakcji, ale ich okresy wypowiedzenia nie obowiązują…
Pojawiły się miejscami komentarze fanów CD-Action, że to koniec pewnej epoki. Osobiście nie czuję, żeby tak było – to pismo towarzyszyło mi bodajże od 2003 roku i z roczną przerwą wiernie kupowałem je co miesiąc. Mam wrażenie, jakby mi towarzyszyło przez całe życie i wydaje mi się czymś, co trwało ponad czasem, pomimo wszelkich zmian i wydarzeń. To dla mnie magazyn trwający właśnie poprzez wszelkie epoki, to constans, bez którego nie wyobrażam sobie rzeczywistości. Jeżeli faktycznie okaże się, że CD-Action upadnie i to z winy wydawcy, który nie potrafił poprowadzić marki trwającej na rynku przeszło 24 lata… To w sumie nie wiem, co będzie, bo już teraz czuję przejmujący żal i rezygnację. Pozostaje chyba tylko mieć nadzieję, że stanie się jakiś cud, albo chociaż część redakcji będzie wspólnie jakoś kontynuować wspólne pisanie…