Zaledwie dwa tygodnie temu pisałem o tym jak może zmienić się sposób dystrybucji gier i już mamy pierwsze potwierdzone informacje na ten temat.

Dotychczas OnLive był dostępny dla PC, Mac telewizorów i niektórych przenośnych urządzeń. Teraz będzie także na androidowej konsoli Ouya. Co w prosty sposób oznacza, że na tej konsoli poza kilkoma bezpłatnymi grami, kilkoma, za które będzie można zapłacić symboliczne pieniądze pojawią się “większe” gry, za granie w które będzie pobierana opłata za czas poświęcony danej grze. Mi osobiście przypomina to płacenie za rozrywkę w automatach do gier. Za to twórcom i wydawcom gier odpadają wszystkie zmartwienia zabezpieczenia gry przed kradzieżą (tzw. piractwo), DRM, drugim obiegiem a także zastanawianiem się czy DLC ma być dodatkowo płatne i czy opłaca się je tworzyć.
Historia zatoczyła wielkie koło. Były automaty do gier, gdzie płaciło się za możliwość grania w daną grę. Właściciele ich starali się tak ustawić poziom trudności aby gracz na jednym żetonie grał możliwie najkrócej, a gdy przegra już wszystkie przyniesione pieniądze ustąpi miejsca kolejnej osobie. Następnie coraz szybsze komputery i coraz lepsze konsole umożliwiały rozkoszowanie się coraz to bardziej rozbudowanymi grami przez dowolny czas w ramach jednej opłaty. Teraz zamiast gry będzie się kupować czas grania. Pierwsze trzydzieści minut gratis.
Z drugiej strony odpadnie kilka innych problemów w postaci utraty stanu gry, aktualizacji danych gry i.t.p. Wszystkim będzie zarządzał Pan Operator. Zatem po awarii konsoli, wystarczy kupić kolejną i dokończyć to co się zaczęło.
Ciekaw jestem jaki będzie odpowiedni YLOD (Yellow Light Of Death), RROD (Red Ring Of Death) dla konsoli Ouya.
